Noclegi Osiek. Co dał mi wyjazd do agroturystki?

Ten pomysł krążył po mojej głowie już od dawna. Spokój i cisza, a to wszystko w miłym miejscu, najlepiej oddalonym maksymalnie kilkadziesiąt kilometrów od mojego domu – oto, o czym marzyłam po powrocie z pracy. Okazało się, że to, o czym tak myślę, można szybko zrealizować. Dziś opowiem wam o tym, jak wypoczęłam w noclegach Osiek na Wichrowym Wzgórzu – i co zyskałam dzięki wyjazdowi.

 

1. Znane… a może nie do końca?

Na co dzień mieszkam na Górnym Śląsku. I choć nie brak tu uroczych zakątków oraz malowniczych skwerów, to szybki rytm miasta raczej nie sprzyja aurze odpoczynku. Wszędzie czuć tu pośpiech – począwszy od rana, aż do późnych godzin nocnych. Szukając więc miejsca, gdzie mogłabym choć przez chwilę odetchnąć, skupiłam się na bardziej oddalonych regionach Polski. Tymczasem koleżanka podsunęła mi noclegi Osiek – i tu się zdziwiłam, bo okazało się, że agroturystykę z prawdziwego zdarzenia mam… tuż za rogiem, nieco ponad 50 km od mojego miejsca zamieszkania.

Cóż teraz przynajmniej wiem, że w mówieniu „tak blisko, a tak daleko”, kryje się niemałe ziarenko prawdy. Dzięki wizycie w agroturystyce na Wichrowym Wzgórzu miałam bowiem okazję odkryć zupełnie nieznane mi miejsce, do którego – być może – nigdy bym nie zajrzała.

 

2. Odetchnąć od codzienności

Tym, na co najbardziej liczyłam podczas wyjazdu, był odpoczynek. Czy udało mi się w noclegach Osiek zaczerpnąć trochę tchu? Zdecydowanie tak – miałam wreszcie czas dla siebie i na przeczytanie zaległości książkowych, które od kilku tygodni zalegały na półkach. Co więcej, nie musiałam się też przejmować obowiązkami. Cały weekend spędziłam na spacerowaniu po okolicy, z kolei wieczory – na błogim odpoczynku. Szybko okazało się, że taki reset miał zbawienny wpływ na cały mój organizm, o czym opowiem za chwilę.

 

3. Złapać dystans

No właśnie. Chwilę spędzone w agroturystyce na Wichrowym Wzgórzu pozwoliły mi skupić się na pięknej, otaczającej mnie naturze i miłej aurze obiektu. To właśnie ten krótki wypad pokazał mi, jak ważna jest przerwa – i to nieważne, czy kilkugodzinna, czy tak jak u mnie, kilkudniowa – od codziennych obowiązków. Ja do noclegów Osiek jeszcze wrócę, tym razem w towarzystwie przyjaciółek. A ty? 🙂

Komentowanie zostało wyłączone.