Ahhh, już od długiego czasu nie mogłam doczekać się tego wyjazdu, ekscytowałam się jak małe dziecko, a może nawet bardziej, a już na pewno bardziej niż moja trójka. 🙂 Wyjechaliśmy sobie w piątek po pracy, trochę korków po drodze, jak to w piątki bywa – cała Polska rusza na weekendowe wyjazdy. Dojechaliśmy wieczorem, chyba nawet było koło 21:00, więc szybko
Witam wszystkich, tu ponownie Jaro-Jaromir, wariat motocyklowy 🙂 Niniejszym zebraliśmy się tu wszyscy, by dokończyć pewną opowieść… hehe, nie tak sztywno, bo zakrawa to na pewną instytucję! 😛 Wracamy do tematu, czyli naszego wyjazdu pod znakiem „Mam smaka na … karpia”. Jak już mówiliśmy, karp to dobra ryba, a tak rzadko się ją wcina, na wigilię tylko, jak żonka przyrządzi,
Tyle się działo – trzeba to koniecznie powtórzyć! O wypadzie do Energylandii myśleliśmy z mężem już od dawna. W zasadzie od momentu, kiedy dowiedzieliśmy się, że coś takiego wybudowano w Polsce. Pamiętam jeszcze, jak za dzieciaka jeździliśmy do rodziny do Niemiec i tam już mieli takie parki. Zawsze je uwielbiałam! Taki bajkowy świat, wszystko takie wesołe, kolorowe no i ten
Cześć. Jestem Jaro. Nooo… taka mam ksywę. Naprawdę mam na imię Jaromir. Wraz z grupą przyjaciół założyliśmy takie małe towarzystwo motocyklowe. No po prostu jesteśmy pojechani na punkcie motocykli i turystyki motocyklowej. To znaczy nie jakichś tam młynków do kawy czyli ścigaczy. Kochamy normalne, rejsowe motocykle turystyczne. Jest nas sześcioro. Ja, Misiek (Michał), Bolo oraz nasze niunie. No dobra, nasze
„Plon niesiemy plon w gospodarza dom Żeby dobrze plonowało po sto korcy z kopy dało Plon niesiemy plon w gospodarza dom (…)” Każdego roku przychodzi taki czas, kiedy wszystko w polu już wysieczone i wszystko z pola uprzątnięte. Zboże leży wymłócone w stodole, ziarno w sąsiekach, a buraki w kopcach. Na polach zostały się jeszcze ino ziemniaki i inne plony,
Święto w mieście pokoju czyli Święto Miasta Oświęcim Przyjedźcie na Święto Miasta. Dajcie się ponieść radości i zabawie Pierwsze historyczne wzmianki o Oświęcimiu datują się na początek ubiegłego Millenium.
Jest w tem kraju w Małopolszcze Kędy Skawa z Wisłą płynie Isto prześliczna dolina Co we świecie karpiem słynie Karp ten darzon był estymą Już w wiekach Krzywoustego I pewnikiem z tej przyczyny Zyszczył miano królewskiego A dyć może jeszcze wprzódy Kieby sięgnąć do zarania Iście stara jest tradycyja Tegoż karpia hodowania Możno by tak długo jeszcze Piać w zachwytach
Witojces ludziska na nosym święcie kultury i tradycji piknej Ziemi Beskidzkiej. Od ponad pół wieku, w samym środku lata, Ziemia Beskidzka ma swoje wielkie święto. Od 1964 roku, a w sumie dużo wcześniej, przez kilka dni w Wiśle, Szczyrku, Żywcu, Makowie Podhalańskim i Oświęcimiu rządzi beskidzki folklor, beskidzka kultura i beskidzka tradycja. W epoce globalizmu, w której te właśnie największe